Choć pragniemy, by nasze związki rozkwitały, chcemy cieszyć się wspólnym szczęściem – wiadomo, że nie zawsze się to udaje. Bez względu na to, czy jesteśmy ze sobą kilka lat, miesięcy, czy kilka tygodni, zdarza się, że zamiast zacieśniania więzi, w pewnym momencie zauważamy jej słabnięcie. Tematem moich rozważań nie są jednak w tym wypadku relacje małżeńskie, związki, w których pojawiły się dzieci, wspólne konto, dom i samochód. Mam na myśli te sytuacje, w których nasze "razem" nie jest jeszcze do końca zdefiniowane, ale czujemy się związani. Tymczasem nagle on/ona przestaje mieć dla nas tyle czasu co przedtem, rozmowy stają się mniej osobiste, z repertuaru znikają zwroty "kocham", "tęsknię". Gdy owo "razem" zaczynamy poddawać w wątpliwość, pojawia się pytanie, czy to już koniec? Szczególnie, gdy jedna ze stron oddala się, a druga odczuwa dyskomfort – napięcie wzrasta. Decyzja o rozstaniu zawsze jest trudna. Psychozabawa: Sprawdź, jak reagujesz na sytuacje stresowe w związku? Jesienne ochłodzenie uczuć Małgosia, 28-letnia graficzka, przyszła do mnie z pytaniem, czy powinna zakończyć związek i jak to zrobić? - Poznaliśmy się w maju ubiegłego roku na międzynarodowym plenerze w Portugalii. Byli tam ludzie z całego świata. Wśród nich Tom – przystojny, zdolny, inteligentny, wrażliwy i… samotny. Połączyło nas uczucie od pierwszego wejrzenia. Ustawiliśmy sztalugi obok siebie i od tej pory byliśmy nierozłączni. Piękna wiosna, wspaniałe krajobrazy, morze, cudowny klimat – trudno wyobrazić sobie bardziej romantyczny początek znajomości. Było tylko jedno ale… Tom jest obywatelem Kanady, na stałe mieszka w Toronto. Po plenerze miał jeszcze dwa tygodnie wolnego, więc zaprosiłam go do siebie do Gdyni. To były cudowne dni. Postanowiliśmy, że damy szansę sobie i naszej miłości. Wzięłam pod uwagę przeprowadzkę do Kanady, ale to wielka życiowa zmiana, więc najpierw postanowiliśmy lepiej się poznać. - Gdy Tom wyjechał, czułam, że z mojej palety barw uciekły radosne kolory - wspomina Małgosia. - Pomyślałam, że jest przecież Skype, są samoloty. W sierpniu poleciałam do niego na trzy tygodnie. Było wspaniale. Potem nadeszła jesień. Tom dostał jakieś duże zlecenie, zaczął dłużej siedzieć w pracy. Dawała się nam we znaki różnica czasu. Gdy u niego była zaledwie dwudziesta, myślał, co zrobić z pięknym wieczorem, u nas była pierwsza w nocy i morzył mnie sen. Zamiast rozmawiać, zaczęliśmy zostawiać sobie widomości, z czasem rzadziej. Temperatura naszego uczucia zaczęła nieznacznie spadać. To on przestał komunikować się za mną codziennie, tak jak wcześniej. Teraz odzywa się co kilka dni, ale potrafi nawet milczeć cały tydzień. Potem nagle mail ze zdawkowym "Co u Ciebie?". Już nie pisze, że tęskni, nie mówi, że kocha. Małgosia przyznaje: - Trwamy w takim dziwnym układzie już kilka miesięcy, od początku listopada. Choć wiem, że nie ma nikogo, to jednak czuję, że nasze uczucie umiera. Ciężko mi z tym, jestem smutna. Myślałam o tym, żeby go teraz zaprosić, ale jeśli znowu wszystko odżyje tylko po to, by znowu za chwilę się skończyło? Sama nie wiem, czy dałabym radę? A może powinnam uznać, że to koniec? Napisać do niego, powiedzieć, że już tak nie chcę, zażądać wyjaśnień? Tajemnicza zmiana zachowania partnera Nie zawsze dzielą nas tysiące kilometrów i strefy czasowe. Dziewczyna Maćka, 30-letniego ratownika medycznego, mieszka kilka ulic dalej. - Poznaliśmy się w szpitalu - opowiada Maciek. - Ewa przyszła z koleżanką, która miała drobny wypadek. Zobaczyłem dwie zdezorientowane dziewczyny, podszedłem, zainteresowałem się, zaoferowałam pomoc. Ewa od razu wpadła mi w oko, więc kiedy w podziękowaniu za moje zaangażowanie, zaproponowała kawę, chętnie przyjąłem zaproszenie. Okazało się, że niedawno rozstała się ze swoim chłopakiem po kilkuletnim związku. Była sama. Zaczęliśmy się spotykać. Na początku prawie codziennie, o ile pozwalał na to czas. Wpadłem po uszy, myślałem, że Ewa odwzajemnia moje uczucie. - Po kilku tygodniach wspomniała, że jej były chłopak wydzwania do niej i koniecznie chce się z nią zobaczyć, ale nie podejmuje tematu - mówi dalej Maciek. - Nie ma zamiaru już do niego wracać, więc takie spotkanie nie ma sensu. Ucieszyłem się, ale jednocześnie poczułem niepokój. A co, jeśli jej były nie odpuści, myślałem. W następny weekend miałem dyżur, a po nim coś się między mną a Ewą zmieniło. Widujemy się rzadziej i nie jest już tak samo. Tak już mija drugi miesiąc, kiedy Ewa ma zdecydowanie mniej czasu, nie jest już taka spontaniczna i wesoła. Na pytania o swojego byłego odpowiada, że to już zamknięta historia, ale ja nie czuję się spokojny. Pewnie spotkali się w tamten weekend i coś się wydarzyło. Pytałem. Ewa nie chce nic powiedzieć, ale nasz związek staje się taki letni, nijaki. Zastanawiam się, czy nie powinienem zerwać, choć wiem, że będzie bolało. Serce i rozum W takiej sytuacji serce i rozum przeciągają między sobą linę. Z jednej strony - pragnienie, aby wszystko wróciło do normy, z drugiej - poczucie, że Wasz związek to równia pochyła i droga prowadzi tylko w dół. Z pewnością najlepszym rozwiązaniem jest szczera rozmowa, cóż jednak, jeśli druga strona nie odwzajemnia naszej otwartości? Zadaj sobie pytanie: Jaki jest poziom mojego poczucia bezpieczeństwa w relacji – zastosuj skalę od 1 (w ogóle go nie mam) do 10 (mam je w 100%). Przeanalizuj sytuację. Małgosia oceniła swoje poczucie bezpieczeństwa na 20%. Kiedy spytałam ją o powód tak niskiej oceny, stwierdziła, że: - nie czuje się już dla Toma dostatecznie ważna - uważa, że jego uczucie wygasa - obawia się, że prędzej czy później więź między nimi zerwie się - odległość jest dodatkowym dyskomfortem Maciek ocenił swoje poczucie bezpieczeństwa na 40% i powiedział, że: - nie czuje już ze strony Ewy autentycznym emocji - jest zaniepokojony zmianą, której nie rozumie - czuje, że ma coraz mniejszy wpływ na rozwój ich relacji Ty również taki sam sposób przeanalizuj poczucie swoje bezpieczeństwa, a także inne potrzeby w relacji. Najpierw wypisz je (potrzeba miłości, szacunku, bycia docenianym itp.). W jakim stopniu potrzeby te są zaspokojone (w skali od 1 do 10)? Pamiętaj, że można podjąć próbę naprawy, która ma szansę się udać, kiedy obie strony są zainteresowane. Jeśli nie otrzymujesz wsparcia, a jednocześnie zdajesz sobie sprawę, że niespełnione potrzeby pogłębiają frustrację, poznaj swoje motywacje, odpowiadając szczerze na pytanie: Co sprawia, że pozostaję w związku, który nie przynosi mi szczęścia? Zastanów się, czy nie wynika to z ograniczających cię przekonań, np. już nigdy nie znajdę partnera, samotność jest gorsza od braku pełnej satysfakcji itp. Zadaj sobie pytanie, jaką cenę płacisz za utrzymywanie tych przekonań, np. w obecnej sytuacji czuję się zaniepokojony/a, zmartwiony/a i to mnie boli, ale to lepsze niż zerwać i zostać samemu/samej. A teraz zadaj sobie pytanie: czy widzę się w identycznej sytuacji (niepokój, brak poczucia bezpieczeństwa) za dwa lata? Nie? A może za rok? Też nie? Więc może chcesz tak żyć przez kolejne pół roku? Jeśli nie, podejmij mądrą decyzję. Joanna Godecka Źródło:
Strategia #06 – podejmując decyzje, uwzględniaj rady. Pamiętaj, każda decyzja, nawet pod wpływem rad – jest Twoją decyzją. Niemniej jednak, spojrzenie na sytuacje osoby 3 może okazać się pomocne. Nie bierz rad za pewnik, ale jako jedną z opcji. Pamiętaj, że każdy z nas jest subiektywny w mniejszym lub większym zakresie.
Pytanie, jak podjąć decyzję o rozstaniu i skąd wiedzieć, że postępujemy słusznie? Podjęcie decyzji o rozstaniu nigdy nie jest proste. Jednak gdy raz się kochamy, a raz nienawidzimy, a skrajne emocje stają się przyczyną frustracji, warto rozważyć swoją sytuację. Często w gniewie i złości podejmujemy zbyt pochopne decyzje. "To koniec" mamy na końcu języka, jednak… czy oby na pewno chcemy to zakończyć? Czy sytuacja, która wywołała w nas taką reakcję, na pewno przekreśla to, co dotychczas łączyło nas z partnerem? Jak podjąć decyzję o rozstaniu, w sytuacji, w której nie jesteśmy do końca pewni tego, jak słusznie postąpić? Jak podjąć decyzję o rozstaniu? Sprawdź, czy to dobra decyzja Zabrzmi banalnie, jednak jeśli nie ma jednego, poważnego powodu rozstania, a dręczy nas cała masa nawarstwiających się sytuacji, warto je sobie rozpisać. Wypiszmy wszelkie za i przeciw, rzeczy, które kochamy w partnerze i to, co nam w nim przeszkadza. Zastanówmy się, co z tych elementów można naprawić, a co jest wręcz nieodwracalne. Drzewko lub wykres rozjaśni nasz umysł i pomoże podjąć dobrą decyzję. Inną, pomocną metodą, będzie rozmowa z zaufaną osobą. Choć nie warto wciągać w nasze osobiste problemy osób trzecich, często opinia bezstronnej osoby, pomaga nam zrozumieć, czy nasze argumenty mają w ogóle rację bytu. Podejdźmy do tego z dystansem, jednak uważnie słuchajmy i analizujmy. Ponadto warto pamiętać, że "wygadanie się" uwolni z nas negatywne emocje i będzie nam łatwiej podjąć rozmowę z partnerem. Jak podjąć decyzję o rozstaniu? Tylko spokojnie Przede wszystkim oboje ochłońcie. Kończenie długoletniej relacji na podstawie jednej, mocniejszej awantury, może być błędem, którego będziemy długo żałować. Dajcie sobie czas, odpocznijcie od siebie i przeanalizujcie sytuację ze swojej strony, jak i z perspektywy partnera. Gdy zrozumiecie racje obu stron, wasza rozmowa będzie miała szansę naprawić problemy. Jeśli natomiast dojdziecie do wniosku, że w waszym życiu zdarzyło się zbyt dużo, zakończycie związek z klasą i szacunkiem. Warto pamiętać, że pochopnie podjęte decyzje, nigdy nie przynoszą dobrych rezultatów. Jeśli więc w waszym związku nie zdarzyło się nic poważnego, postaraj się zachować trzeźwość umysłu i nie pozwól powiedzieć sobie za dużo. Możesz tego później bardzo żałować… Często też partnerzy zaskakują podjętą przez nich decyzją o rozstaniu. Nic się nie spodziewając druga połówka, w furii i zaskoczeniu jest skłonna popełnić głupstwa. Unikajmy więc takich sytuacji i jeśli między nami od dawna się nie układa, rozmawiajmy i bądźmy świadomi tego, co dzieje się w naszej relacji. Pozwoli to zakończyć nasz związek dojrzale i bez niepotrzebnych kłopotów. Źródło:
Instrukcja stawiania kroków. Kiedy odczuwamy żal, aktywne są nie tylko rejony mózgu odpowiedzialne za emocje, ale także za zapamiętywanie, odkryli uczeni. To dlatego tak rozpamiętujemy
Rozstanie to bardzo trudny moment. Niestety, zdarzają się sytuacje, kiedy trzeba zakończyć związek lub małżeństwo. Początkowe chwile zauroczenia różnią się od późniejszych etapów związku, gdy nie patrzymy już na partnera wzrokiem tak samo zakochanym wzrokiem jak o tym, aby zakończyć związek, nie przychodzi łatwo – zwłaszcza, gdy mamy z partnerem dzieci lub żyjemy wspólnie przez wiele lat. Kiedy poznać, że to koniec związku i kiedy lepiej się rozstać ? Podpowiadamy. Kiedy trzeba się rozstać? Najważniejsze powodyIstnieje wiele powodów, które prowadzą do kryzysów lub konfliktów w związku. Krótkotrwałe kryzysy mogą wzmocnić związek i sprawić, że w partnerach na nowo rozpali się namiętność i gorące uczucia. Zdarza się jednak, że kryzys trwa bardzo długo, uczucia nie wracają, a pojawia się tylko ból i cierpienie. Wśród najważniejszych powodów, które wymagają podjęcia decyzji o rozstaniu można wymienić następujące: nieszczerość, kłamstwa, zdrada w związek, w którym występuje przemoc słowna lub fizyczna, agresja,życie w strachu (na przykład przed mężem alkoholikiem lub żoną uzależnioną od hazardu),bycie ignorowanym przez żonę lub męża,brak perspektyw na wspólną odejść od męża?Brak miłości to zwykle najważniejszy argument związany z rozstaniem lub rozwodem. Duże znaczenie ma jednak to, aby zrozumieć, w jaki sposób funkcjonuje rodzina bez uczuć i bez miłości. Dzieci, które widzą kłótnie i cierpienie rodziców, także są pokrzywdzone i mogą przeżywać traumę. Czasem zdarza się, że żona uważa, że musi zostać z mężem ze względu na wspólne finanse (na przykład kredyt), dzieci, wiarę czy opinię rodziny. Rozwód bywa postrzegany jako przyznanie się do porażki przed całą rodziną. Należy jednak pamiętać, że w sytuacji, w której odczuwamy ciągły smutek, lęk lub tkwimy w związku toksycznym, bez miłości i bez nadziei na szczęście, dużo lepszym rozwiązaniem jest odejście od męża niż unieszczęśliwianie samej siebie. Życie jest przecież tylko jedno, a związków może być wiele. Przed podjęciem decyzji należy jednak szczerze porozmawiać z małżonkiem. On także ma swoje uczucia i przemyślenia. Po wspólnej rozmowie możecie dojść do wniosku, że można coś jeszcze zmienić, poprawić relacje i odbudować związek. W takim razie kiedy zakończyć małżeństwo? Dopiero wtedy, jeśli małżonkowie są pewni, że związku nie da się uratować. Kiedy zakończyć związek?Bardzo ważną sprawą jest kwestia tego, kiedy podjąć decyzję o rozstaniu. Zdecydowanie nie należy podejmować takich decyzji od razu po kłótni – trzaskać drzwiami, pakować walizki i wyprowadzić się od partnera. Jest to tylko dowód braku dojrzałości i chwiejności emocjonalnej. Przede wszystkim należy przemyśleć swoje uczucia w sposób obiektywny i spróbować podjąć decyzję na chłodno. Bardzo ważna jest dokładna analiza plusów i minusów danego związku, a przede wszystkim poważna rozmowa z partnerem. Tęsknota za drugą osobą, poczucie osamotnienia, gdy jej nie ma, rozpacz czy żal to uczucia, które mogą wskazywać na wciąż żywe uczucie w stosunku do partnera. Pomijając sytuacje, w których druga osoba nas krzywdzi fizycznie lub emocjonalnie, bądź też dopuściła się zdrady, należy bardzo dokładnie przeanalizować swoje emocje. Pochopna decyzja o rozstaniu przynosi wiele konsekwencji. Jeżeli dwie osoby są pewne, że chcą być ze sobą, ale na ich drodze stanęły różne życiowe przeciwności (kłopoty finansowe, odległość między partnerami, problemy z teściami), należy dokładnie przeanalizować temat i spróbować wspólnie znaleźć najlepsze rozwiązanie. Terapia małżeńskaMałżonkowie lub partnerzy, którzy nie radzą sobie z problemami w związku, mogą wybrać się na terapię małżeńską. Psychoterapeuta może pomóc zdecydować, kiedy odejść ze związku i czy w ogóle warto to w danej sytuacji robić. Jednym z popularniejszych nurtów psychologicznych, jeśli chodzi o terapię par, jest nurt systemowy. W Polsce jest wielu specjalistów wykształconych w tym nurcie, którzy mogą pomóc przezwyciężyć problemy w związku, a także obiektywnie stwierdzić, czy dane konflikty powinny być powodem rozstania. Oczywiście terapeuta nie może podjąć decyzji za małżonków, ale może wskazać istotne elementy, nad którymi należy pracować. Psychoterapeuta może także wyjaśnić, kiedy trzeba zakończyć związek, a kiedy są spore szanse na wspólną przyszłość. Po wstępnych konsultacjach ze specjalistą należy zdecydować się, jakie mają być cele oraz metody terapii. Jej efekty zależą w dużej mierze od motywacji obojga osób. Psychologowie definiują terapię małżeńską jako proces, który pomaga w uzyskaniu bliskości między partnerami. W sytuacji nieporozumień, kłótni czy narastających problemów, to właśnie bliskość, wzajemne zaufanie i powrót uczuć są kluczowymi elementami, które mogą scalić związek. Decyzja o rozstaniu powinna być więc dobrze przemyślana i skoncentrowana na uczuciach obojga partnerów. Zobacz także:Zobacz wideo: Jak pozbierać się po rozstaniu?Autor:Adrian AdamczykŹródło zdjęcia głównego: fizkes/Getty Images
Bo człowiek nie jest monolitem. Mamy określoną osobowość, ale w jej ramach dużo aspektów, tak jakby wiele różnych wewnętrznych postaci. To wspaniałe, bo to oznacza, że mamy bogatą, ciekawą osobowość. Czasem jednak te nasze kawałeczki chciałyby wędrować w zupełnie inne strony. To też może być fajne, bo wówczas zmieniamy
ROZWÓD. Tak, ja też przez to przeszłam i nie było to przyjemne doświadczenie. Jednakże myśląc o tym z perspektywy czasu muszę przyznać, że była to najlepsza decyzja mojego życia. Nie chcę tutaj prawić nikomu morałów, bo wiem jak strasznie trudna jest taka sytuacja. Jednakże chciałabym się podzielić z tobą kilkoma wskazówkami, które pomogły mi wtedy podjąć właściwą decyzję i przetrwać ten trudny czas. Może będzie to dla ciebie choć trochę pomocne… Nie, nie jest łatwo. Wiem, jak to jest…. Ciągle masz nadzieję, że jakoś się między wami ułoży,zastanawiasz się, jak sobie sama poradzisz, przecież macie wspólny kredyt, dom i dzieci,z zazdrością patrzysz na szczęśliwe kobiety w udanych związkach,martwisz się o swoją sytuację finansową,a co na to sąsiedzi i rodzina! Zaktualizuj swoje przekonania i obawy Zostanę sama! Dlaczego myślisz, że już nikogo nie znajdziesz i nie ułożysz sobie życia? Gdzie to jest zapisane? Kto ci opowiedział takie bzdury? Że niby podobno faceci nie interesują się kobietami po przejściach z dziećmi? Może tak było 30, 40 lat temu…, ale nie teraz. Absolutnie nie mogę tego potwierdzić. Moje osobiste doświadczenie pokazało mi, że wartościowi mężczyźni absolutnie nie mają problemu z rozpoczęciem związku z kobietą z dzieckiem lub po rozwodzie. A jak mają? To oznacza, że nie jest to właściwy kandydat na partnera dla ciebie! Wiele kobiet obawia się też, że fajni faceci są już zajęci. Hmm…ja znam wielu wolnych supermężczyzn, którzy nadal szukają swojej połówki, są po rozstaniach lub rozwodach. Zachęcam ciebie do zastanowienia się nad tymi kwestiami i do aktualizacji lub porzucenia tych nieaktualnych już przekonań. A co z dzieckiem? Tak, rozwód czy rozstanie nie jest dla dziecka wprawdzie idealnym rozwiązaniem…, ale moim zdaniem dużo lepszym niż zafundowanie mu dzieciństwa w domu pełnym agresji, przemocy i strachu. Szczerze: czy myślisz, że twoje dziecko będzie szczęśliwe widząc, jak nieszczęśliwa jest mamusia? A te awantury i rękoczyny, policja, poniżanie, wyzywanie? Jesteś mądrą mamą i wiesz, że maluchy mają antenki, którymi wyczuwają stres rodzica. Nie musisz nic mówić, a twoje maleństwo wie, że coś jest nie tak. Chcesz okłamywać swoje dziecko, że wszystko jest w porządku? Serio? Na kłamstwie nie zbudujesz stabilnej relacji z dzieckiem. Podejmij decyzję Znam tak wiele pięknych i wspaniałych kobiet, które poświęcają się dla dobra rodziny. Rezygnują z siebie i swojego życia…rezygnują z tej jednej jedynej szansy, jaką dostały. Pytają mnie, czy mają odejść od swojego partnera, a ja im mówię, że one nie muszą pytać o to obcych osób – one w głębi serca znają już odpowiedź na to pytanie, ale nie chcą jej zaakceptować, bo… kredyty, dzieci, sąsiedzi, pieniądze… strach. Nadal zastanawiasz się, czy naprawdę jest tak źle, aby odejść? Ja wiedziałam to od dłuższego czasu, ale nie chciałam tego zaakceptować. To się po prostu czuje i wie. A jak to jest u ciebie? Bądź ze sobą szczera. Nie wmawiaj sobie, że on przestanie cię poniżać, że pójdziesz do prawnika jak będziesz miała więcej pieniędzy, lepszą pracę albo jak dzieci dorosną. Idealny moment nie nadejdzie. Znam kobiety, które czekają na właściwe okoliczności już od 20-40 lat i marnują na tym czekaniu swoje życie…Posłuchaj swojej intuicji…. Jesteś na tym świecie po to by się nim cieszyć i się tu spełniać. Jeżeli twój wewnętrzny głos mówi ci, że powinnaś się rozstać lub coś zmienić w twoim związku, to moim zdaniem nie powinnaś ignorować tych sygnałów. Podjęłaś już decyzję o rozstaniu? Życzę tobie, aby twój parter ją zaakceptował. Może być jednak tak, że sytuacja się skomplikuje. Partner nie będzie podzielał twojej decyzji i zacznie ciebie zastraszać, pogłębiając wszystkie twoje obawy: dzieci będą cierpieć, trzeba będzie wszystko sprzedać, rodzina się rozpadnie, nie dasz sobie sama rady itd. Wiesz, co on w tej sytuacji robi? Manipuluje cię. Skąd to wiem? Też kiedyś byłam w tej sytuacji. On nie chce, abyś odeszła i próbuje ciebie zastraszyć. Nie pozwól mu na to, nie wierz w jego słowa i skonfrontuj je z rzeczywistością. Znajdź w internecie lub wśród znajomych realne przykłady tego, że nie wszystko musi potoczyć się według scenariusza, który on tobie przedstawia. Zapewnij sobie bezpieczeństwo Jeżeli się go boisz i masz podstawy sądzić, że może się zachowywać agresywnie – nie ryzykuj! Wyprowadzając się tam, gdzie poczujesz się bezpiecznie – do rodziny lub przyjaciół (zapewne wiesz, że istnieją specjalne domy dla kobiet będących ofiarami przemocy…) … i stamtąd przeprowadź całą operację. Wsparcie, wsparcie, wsparcie x100. W tej tak trudnej sytuacji potrzebujesz osób lub osoby przy twoim boku, która będzie przy tobie i będzie gotowa ciebie wysłuchać lub po prostu potrzymać za rękę. Nie musi być to ktoś, kto powie ci, co masz robić – bo ty w głębi swojego serca już to wiesz. Podjęłaś decyzję o rozstaniu i lojalny przyjaciel będzie ciebie w tym trudnym procesie wspierać. To będzie długa i czasem nieprzyjemna droga. Proces, w wyniku którego powstaną nowe blizny, ale i podczas którego nauczysz się bardzo wiele. Dlatego tak ważne jest, abyś zadbała o odpowiedne otoczenie. Znajdź sprzymierzeńców, zwierz się komuś z twoich odczuć i obaw. Pamiętaj, że wstyd i strach karmią się SAMOTNOŚCIĄ. Jeżeli nie możesz liczyć na przyjaciół lub rodzinę, to zachęcam ciebie do rozmowy z psychologiem lub terapeutą. Mi osobiście bardzo pomogły spotkania i wymiana w grupie kobiet zmagających się z podobnym problemem. Taką grupę możesz odnaleźć też na forach internetowych. W tych trudnych chwilach siły i odwagi dodawały mi też filmy o tematyce zbliżonej do mojej sytuacji. Zachęcam ciebie do obejrzenia np. „Nigdy więcej” z Jennifer Lopez lub „What’s Love Got to Do with It” z Tiną Turner. Na koniec… Rozwód był jedną z najlepszą decyzji mojego życia. Dzięki niej poznałam mojego obecnego partnera, z którym jestem w bardzo szczęśliwym związku już od wielu lat i w którym każdego dnia zakochuje się na nowoJ Wszystko się poukładało w moim życiu – tego życzę też tobie. Udało mi się odmienić moje życie, bo podjęłam decyzje, że będę o nie walczyć. Przygotuj się na to, że będzie ciężko i będziesz musiała opuścić swoją strefę komfortu…, ale kiedyś w końcu zobaczysz światełko na końcu tunelu. Wszystko się jakoś ułoży. Pomyśl o sytuacjach, które kilka lat temu wydawały się bez wyjścia. I co? Jakoś się ułożyło, prawda?! Nie musisz mieć szczegółowego planu na najbliżej 5 lat. Miej cel przed oczami, a cała reszta już się naturalnie poukłada. Życzę tobie dużo siły i odwagi!
Trzeba było podjąć jakąś decyzję, ponieważ w perspektywie były następne dwa lata rozstania ()" - opowiadała o rozstaniu na łamach "Twojego Stylu". 4 / 11
Decyzja o rozstaniu zazwyczaj nie jest łatwa. Pomimo chęci zakończenia relacji, mogą pojawiać się różne uczucia: smutek, złość, lęk. Dojrzałe zachowanie wymaga skonfrontowania się z takimi trudnymi emocjami i przepracowania ich (przeżycia tego w samotności, jak i w relacji z drugim człowiekiem - zazwyczaj dochodzi wtedy do szczerej rozmowy pomiędzy partnerami). Jeśli ma Pani dużą trudność, by rozpoznać w sobie potrzeby i emocje zachęcam do skorzystania z pomocy psychologa, psychoterapeuty. Być może wewnętrzne pomieszanie wynika z osobistych wątków, być może jest to problem w relacji z partnerem. Poza tym każde rozstanie, nawet takie kiedy sami coś kończymy, konfrontuje nas z lękiem przed utratą, zmianą. Czasami aktywizują się wówczas depresyjne mechanizmy funkcjonowania - silne poczucie winy uniemożliwia wtedy przeżycie utraty. Za każdym razem, kiedy coś przerasta nasze zasoby do poradzenia sobie z danym problemem, pojawiają się różne objawy (np. stany depresyjne, lęki). Jeśli nie można się samodzielnie z nimi uporać i zaczynają nas hamować, utrudniając codzienne funkcjonowanie, należy skorzystać z pomocy specjalisty.
6hiNXd. 136 163 490 278 388 74 92 317 298
boję się podjąć decyzję o rozstaniu